Mówisz sam do siebie? Zobacz, kiedy to normalne, a kiedy niepokojące
Mówienie do siebie, znane też jako autokomunikacja, jest naturalnym elementem funkcjonowania psychicznego. Towarzyszy człowiekowi od dzieciństwa – małe dzieci często komentują swoje działania na głos, ucząc się w ten sposób organizowania myśli. Z wiekiem ten proces ulega internalizacji i większość rozmów prowadzimy już w myślach.
Jednak również dorośli nierzadko mówią do siebie na głos. Powody są różne:
- koncentracja i organizacja działań – głośne powtarzanie listy zakupów, planów czy instrukcji,
- regulacja emocji – uspokajanie się w stresie („Dasz radę”, „Spokojnie”),
- motywacja – dodawanie sobie odwagi przed trudnym zadaniem,
- analiza problemu – układanie argumentów czy rozwiązań „na głos”.
Badania psychologiczne pokazują, że mówienie do siebie może poprawiać efektywność poznawczą, sprzyjać pamięci roboczej i redukować poziom lęku.
Kiedy mówienie do siebie jest całkowicie normalne?
Nie ma powodów do niepokoju, jeśli:
- rozmowa z samym sobą pomaga w skupieniu lub ułatwia zapamiętywanie,
- służy jako narzędzie regulacji emocjonalnej w stresie,
- jest sporadyczna i zależna od sytuacji,
- ma charakter motywacyjny („poradzę sobie”, „jeszcze tylko trochę”).
W takich przypadkach mówienie do siebie jest zdrowym mechanizmem radzenia sobie i świadczy o aktywnej pracy mózgu.
Kiedy warto zwrócić uwagę?
Choć w większości sytuacji mówienie do siebie jest neutralne, istnieją okoliczności, które mogą wymagać konsultacji ze specjalistą. Alarmujące mogą być:
- rozmowy z wyimaginowanym rozmówcą, gdy towarzyszy im przekonanie, że ktoś rzeczywiście odpowiada,
- mówienie do siebie połączone z urojeniami, omamami słuchowymi czy poczuciem prześladowania,
- częste i natrętne monologi dezorganizujące codzienne życie,
- samokrytyczne lub agresywne treści nasilające poczucie winy i obniżony nastrój.
Takie objawy mogą wskazywać na poważniejsze zaburzenia, np. schizofrenię, epizod psychotyczny, ciężką depresję czy zaburzenia lękowe z elementami obsesyjno-kompulsyjnymi.
Co zrobić, jeśli martwi nas mówienie do siebie?
Jeśli mówienie do siebie ma charakter wspierający i sporadyczny – nie ma powodu do obaw. Wręcz przeciwnie, można traktować je jako zdrowy mechanizm radzenia sobie. Warto jednak obserwować częstotliwość i treść tych rozmów.
Gdy pojawiają się elementy psychotyczne (słyszenie głosów, poczucie obecności „rozmówcy”), nasilony krytycyzm wobec siebie czy dezorganizacja codziennego funkcjonowania – wskazana jest konsultacja psychiatryczna lub psychologiczna.
Mówienie do siebie to naturalny proces, który wspiera koncentrację, pamięć i emocje. W większości przypadków nie tylko nie świadczy o chorobie, ale wręcz pomaga w radzeniu sobie ze stresem i obowiązkami. Niepokój powinny budzić sytuacje, w których rozmowy przyjmują formę urojeniową, są natrętne lub destrukcyjne. Wtedy warto szukać pomocy specjalisty.